Janowski zabrał głos po wypadku i czerwonej kartce. "Kto oglądał, ten wie"

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Poland

Down Icon

Janowski zabrał głos po wypadku i czerwonej kartce. "Kto oglądał, ten wie"

Janowski zabrał głos po wypadku i czerwonej kartce. "Kto oglądał, ten wie"

Tuż przed planowanym rozpoczęciem piątkowych zawodów 8. kolejki PGE Ekstraligi, nad stadionem przeszła ulewa. Gdy deszcz ustał to tor, mimo iż przykryty wcześniej plandeką, był mocno przemoczony. Zawodnicy obu drużyn nie kwapili się do ścigania, ale sędzia Bartosz Ignaszewski zarządził rozpoczęcie zawodów.

Po wewnętrznej dało się jechać, ale każdy wyjazd pod bandę groził utknięciem w sporej warstwie mazi i groźnym upadkiem.

W czwartym biegu, gdy na podwójnym prowadzeniu jechali gospodarze, niepewnie i szeroko w drugi łuk wjechał Bartłomiej Kowalski, po czym upadł. Nie kwapił się z podniesieniem z toru, więc arbiter musiał przerwać wyścig, a za niesportowe zachowanie wlepił wrocławianinowi czerwoną kartkę.

W następnych biegach też oglądaliśmy upadki, nawet po przejechaniu linii mety, co podkreślało, że nawierzchnia sprawiała żużlowcom ogromne kłopoty. Gdy 8. wyścigu z impetem wpadł w dmuchaną bandę Kacper Woryna, to jej naprawa, przez sporą warstwę błota, potrwała aż 20 min!

Ponieważ upadek miał miejsce na pierwszym wirażu do powtórki dopuszczona została cała trójka zawodników (wykluczony był Kowalski). Osamotniony as Sparty — Artiom Łaguta przez dłuższy czas jechał drugi, ale nabierał prędkości, by wreszcie na początku ostatniego okrążenia zaatakować Worynę. W wirażu wyjechał jednak zbyt szeroko, trafił na maź i wręcz wyrzuciło go z motocykla.

Mimo iż wrócił do parkingu o własnych siłach, trener Dariusz Śledź więcej na tor go nie wypuścił. Po dwóch startach wycofał też, narzekającego na ból juniora, Nikodema Mikołajczyka.

Szwed staranował Janowskiego. Ten nie wytrzymał

Potężnie osłabiona Sparta nie była w stanie nawiązać wyrównanego pojedynku z Włókniarzem. Przed biegami nominowanymi (46:31) było już pewne, że dwa punkty pozostaną pod Jasną Górą.

W 14. biegu najlepiej jednak wystartował kapitan Betard Sparty, Maciej Janowski. Gdy pewnie prowadził, nagle panowanie nad motocyklem w wirażu stracił, jadący za nim Philip Hellstroem-Baengs. Szwed centralnie wpakował się swoją maszyną w tylne koło motocykla Polaka. Janowski kompletnie tego się nie spodziewał. Przeleciał przez kierownicę i groźnie upadł na tor.

Gdy doszedł do siebie i siedział już na przyczepce, którą służby porządkowe miały go zawieźć do parku maszyn, podszedł do niego komisarz zawodów, Tomasz Walczak. Wściekły Janowski wdał się z nim w pyskówkę. Wyartykułował parę wulgaryzmów, a potem rzucił w jego kierunku rękawiczką.

Arbiter Ignaszewski, po obejrzeniu powtórek, ukarał go za to czerwoną kartką, po czym zakończył całe zawody.

— Czy ktoś byłby w stanie napisać scenariusz dzisiejszego meczu? Nie wydaje mi się. Kto oglądał, ten wie, także pozostawię to już bez komentarza. Ale zapraszam do dyskusji — podsumował Janowski na Instagramie.

Przy okazji uspokoił kibiców Sparty w sprawie swojego zdrowia po wypadku.

— Z nogą nie ma dramatu, spuchnięta fest. Dzięki za wiadomości — zakończył.

Źródło:Przegląd Sportowy Onet
Data utworzenia: 7 czerwca 2025 07:47
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
Dziennikarz Przeglądu Sportowego Onet
przegladsportowy

przegladsportowy

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow